Skip to content

Gremliny atakują (2 minuty)

Wiele osób zna te złośliwe stwory z filmu „Gremliny rozrabiają” z 1984 roku, ale były one znane już dużo wcześniej, ponieważ określano złośliwe chochliki jeszcze przed II wojną światową. W coachingu, ale nie tylko, te stwory pojawiają się od dawna jako rodzaj wewnętrznej siły, które utrudnia nam zmianę. A coachowie ICC z pewnością pamiętają ich omawianie ze szkolenia pierwszego poziomu.

Gremlin zwykle przyjmuje postać głosu wewnętrznego, który uzasadnia złamanie pewnych zasad lub naszych wewnętrznych zobowiązań. Na przykład, kiedy obiecujesz sobie, że kończysz definitywnie z jedzeniem ciastek na szkoleniach, to twój gremlin może szeptać ci nad uchem, że przecież od zjedzenia jednego ciasteczka (są zwykle mniejsze od ciastek i ciast!) nic złego cię nie spotka, a zresztą mózg potrzebuje cukru, a dodatkowo lepiej zacząć od poniedziałku, a poza tym należy ci się nagroda ponieważ… i tak dalej. Gremliny są niezwykle kreatywne. A tak przy okazji, to nie wiem czy wiesz, że pingwiny to jaskółki, które jadły za dużo ciastek szkoleniowych😉

Pewnie nie każdy je ma, choć tu nie mam pewności, ale zapewne nie nad każdym z nas gremilny mają moc. Są osoby, które potrafią się im przeciwstawić. Jeśli jednak nie zawsze sobie z nimi radzisz warto zastosować metodę pana Ricka, który jest pogromcą gremlinów. Jaka jest propozycja autora książki na osłabienie siły wpływu naszych gremilnów? Otóż w pierwszej kolejności nie należy z nimi walczyć. To zwykle nie działa, a nawet może je zasilać. To co warto zrobić to skierować na nie strumień świadomości i po prostu je zauważać. Czyli chodzi o bycie skupionym, ale także o świadomość swojego oddechu i bycie w tu i teraz.

Książka łączy także pracę z nawykami, emocjami i oczywiście dialogiem wewnętrznym. Jak wiemy wszystkie te elementy w naszej psychice są powiązane i wzajemnie od siebie zależą. W książce znajdziesz także wiele ćwiczeń, ciekawych przykładów i rad, tak, żeby przeprowadzić każdego czytelnika przez proces oswajania własnych gremlinów.

Co prawda nie zawsze zgadzałem się z autorem, chociażby kiedy pisał, że gremiliny chcą, abyśmy czuli się źle. Że niby ma szlachetne zamiary, przynajmniej chce abyśmy w to uwierzyli, ale tak naprawdę jest skupiony na tym, aby nas unieszczęśliwiać. Według mnie przypisywanie takich intencji gremlinom jest pewną przesadą, ale jeśli już, to raczej rozumiem ich działania jako nieadekwatny sposób zaspokajania pewnych potrzeb lub radzenia sobie z emocjami. Bo przecież zwykle nie jemy ciastek, żeby przytyć, ale częściej, żeby dostarczyć sobie przyjemności lub zredukować napięcie, uspokoić się, a niekiedy może pobudzić. Tycie jest tylko niepożądanym efektem ubocznym. Zatem jeśli nie wypracujemy innej skutecznej metody na zaspokojenie pierwotnych potrzeb (w tym kontekście, pojawiających się w pierwszej kolejności, ale nie zawsze uświadomionych) będziemy korzystali z tych metod które są nam dostępne, czyli na przykład jedzenia słodyczy.

Warto mieć własne zdanie na temat koncepcji poskramiania gremlinów Ricka Carsona, dlatego zapraszam cię do lektury tej książki.

Poskramianie swojego gremlina, Rick Carson, Wydawnictwo: Kos

Rafał Nykiel

Back To Top